niedziela, 26 lipca 2015

Kochanowski inaczej

Dzisiaj krótko, bo jestem na wakacjach.
Jan Kochanowski po śmierci Urszulki. Ze zbiorów muzeum w Surażu. Repr. Piotr Mecik

Pospolite Ruszenie jest  zespołem, wykonującym polskie utwory pochodzące ze średniowiecza i renesansu To połączenie muzyki dawnej i rocka. Jednym słowem: rock staropolski.

Oto w wykonaniu Pospolitego Ruszenia ,,Nieście chwałę mocarze" czyli psalm 29 w przekadzie Jana Kochanowskiego z muzyką Mikołaja Gomółki. Mikołaj Gomółka był polskim renesansowym kompozytorem, który na prośbę Jana Kochanowskiego skomponował muzykę do przetłumaczonych przez poetę psalmów. Tak powstało dzieło ,,Melodie na psałterz polski''.




Więcej o zespole tutaj.

sobota, 11 lipca 2015

Czytajmy klasykę - 451 stopni Fahrenheita

,,451° Fahrenheita" to jedna z moich ulubionych książek, zaliczana do klasyki literatury.
Czytając nie sposób się oprzeć wrażeniu, że jest to prorocza wizja. Autor książki, Ray Bradbury idealnie opisał do czego zmierza ludzkość.
Przedstawił to tak dobrze, że w niektórych szkołach w Stanach Zjednoczonych została wycofana z listy
lektur!
O czym jest ta książka? Jest to powieść o zagładzie kultury i o paleniu książek.
Palenie książek miało niejednokrotnie miejsce w historii. Tępiono w ten sposób wywrotowe myśli.
Historycznym przykładem palenia książek są Ogniska Próżności. Miały miejsce w 1497 roku we
Florencji. Charyzmatyczny mnich Girolamo Savonarola nakłonił mieszkańców do spalenia tysięcy
dzieł sztuki, drogocennej biżuterii i książek. Dlaczego? To był złoty okres w historii Florencji.
Miastem rządził słynny przedstawiciel rodu Medyceuszy, Wawrzynie Wspaniały. Najsłynniejsi
artyści epoki renesansu tworzyli właśnie tutaj. Florencja była bogata, na dworze Wawrzyńca
urządzano wspaniałe przyjęcia. To wszystko Savonarola uznał za rozpustę. Stwierdził, że należy się
pozbyć kosztowności i pogańskich dzieł sztuki. Słynne dzieła Botticelli'ego o tematyce mitologicznej
prawie zostały zniszczone, na jednym ze stosów, które płonęły na ulicach. Po domach krążyły bojówki 
wywlekając zakazane przedmioty. Jednak Savonarola zaczął działać wszystkim na nerwy, 
nawet samemu papieżowi Aleksandrowi VI. Wkrótce we Florencji powstał nowy stos, tym razem dla
Savonaroli.
W XX wieku naziści również przystąpili do niszczenia książek i sztuki, które nie były zgodne z ich
ideologią. Na stosach zapłonęły tysiące ,,nieprawomyślnych'' książek, zorganizowano też wystawę tzw.
,,sztuki zdegenerowanej".
Naziści palą książki. 1933 rok.

Ray Bradbury w swojej powieści przedstawia świat, gdzie władza  skutecznie  manipuluje
społeczeństwem. To jest ponura wizja.

Okładka książki*

Akcja książki rozgrywa się w przyszłości. Nie ma już czegoś takiego jak kultura lub sztuka. Ludziom
 nie grożą już pożary, ponieważ do domy stały się ognioodporne. Jednak zawód strażaka nadal istnieje. 
Czym się teraz zajmują, skoro nie trzeba już gasić ognia? Palą książki! Ich czytanie i posiadanie jest 
zakazane. Dostępne są tylko niektóre, zredukowane do jednej strony lub kilku zdań. Dzięki lekturze 
ludzie zaczęliby myśleć, przeżywać dylematy i rozterki. Mogliby chcieć mieć wpływ na rzeczywistość.
To tylko utrudnia życie, nie warto więc marnować czasu na niepokój oraz smutek. Liczy się przede
wszystkim rozrywka i zabawa. W domach całe ściany stały się ekranami telewizyjnymi. Ludzie 
większość wolnego czasu spędzają właśnie przed nimi. Nadawane są głupawe hałaśliwe programy. 
Najpopularniejszym jest ,,Rodzinka", w której widz może wziąć czynny udział. Nawet Jezus
Chrystus stał się częścią tego telewizyjnego show reklamując przedmioty, które powinien posiadać
każdy chrześcijanin.
Głównym bohaterem powieści jest strażak, Guy Montag. Ma żonę, pracę, wiedzie spokojne życie.
Jednak pewnego dnia poznaje dziewczynę z sąsiedztwa, która zadaje mu pytanie: ,,Czy jest pan
szczęśliwy?". To zmienia jego spojrzenie na świat. Zaczyna się zastanawiać co takiego kryje się w
książkach, które niszczy.

Czytając ,,451° Fahrenheita" czytelnik zadaje sobie pytanie: do czego zmierza dzisiejszy świat?
Powstaje coraz więcej programów rozrywkowych. Każdy głupszy od poprzedniego. Czy już niedługo 
gwiazdy zamiast skakać do wody, będą jeść swoje odchody? Poziom czytelnictwa spada. Często 
bestselerami sprzedawanymi w milionach egzemplarzy stają się odmóżdżacze. Kultura i sztuka stają
się mało ważne liczy się dobra zabawa, a nie to czy cokolwiek wiemy. Czy to się bardzo różni od
rzeczywistości z ,,451° Fahrenheita"?

Myśląc o tej książce człowiek odczuwa niepokój, ale to właśnie jej wielka zaleta. Ja najbardziej lubię 
takie lektury, które dają do myślenia znacznie dłużej nie tylko pięć minut po przeczytaniu.

* Ray Bradbury ,,451° Fahrenheita"
   Przekład: Iwona Michałowska
   Wydawnictwo: Solaris




sobota, 4 lipca 2015

Papież orzeka



Życie papieża to nie był tylko wybór kardynałów i zasiadanie na złotym tronie, decydując o losach kościoła. Musiał rozstrzygać również pojedyncze dziwne przypadki. Oto jedna z takich spraw, którą opisał w swoim obszernym pamiętniku papież Pius II (lata pontyfikatu 1458-1464). Sprawa ciągnęła się już trzeci pontyfikat, a miała swój początek jeszcze za czasów Mikołaja V (lata pontyfikatu 1447-1455).

Pinturicchio, portret Piusa II, fragment fresku w Bibliotece Sieneńskiej. Źródło: wikpedia.org 

Rzecz dotyczyła kazirodztwa, niejaki Jan V, hrabia Armagnac ok. 1450 roku wstąpił w nielegalny związek małżeński ze własną siostrą. Izabela była młodsza od Jana o dziesięć lat. Papież Pius II tak opisuje okoliczności w jakich powstał ten związek: ,,Ten młodzieniec pochowawszy rodziców. pozostał z jedyną siostrą, którą gdy nieumiarkowanie z nią się bawił w końcu zwyciężony lubieżnością zhańbił. Lecz bojąc się niesławy tak wielkiego przestępstwa kazirodztwo nazwał małżeństwem i, jak sam powiedział, tym imieniem pokrył winę."


Hrabia Jan V. Źródło: wikpedia.org
Jan napisał do papieża Mikołaja V, aby prosić o dyspensę (czyli legalizację kazirodczego związku). Tłumaczył się tym, że z powodu utraty majątku, nie mógł zapewnić siostrze dobrego dla niej posagu. Najlepszym wyjściem z tej sytuacji miało być małżeństwo brata i siostry.
Niestety Ojciec Święty nie łyknął haczyka. Oburzyło go haniebne postępowanie hrabiego. Zamiast radosnego, pełnego zrozumienia listu i przyzwolenia na ten związek, wysłał odpowiedź, w której  nie ukrywał swojego obrzydzenia. Na dodatek surowo go upomniał. Jak tak można?!

Papież Mikołaj V. Źródło: wikpedia.org
Jan nie należał do szczęściarzy. Król Francji, Karol VII odkrył, że hrabia w tajemnicy sprzyja Anglikom. Te informacje wywołały u niego straszliwą wściekłość, więc za jednym zamachem odebrał mu wszystkie miasta i zamki (miał ich ponad 200), a następnie pojmał jako jeńca. Jednak strażnicy pilnujący grzesznika nie byli zbyt solidni. Więzień zdołał uciec do księcia Burgundii. Pomimo licznych kłopotów nie chciał dać za wygraną, wciąż starał się o legalizację swojego związku z siostrą.
Hrabia napisał powtórnie do Rzymu z nadzieją, że otrzyma wsparcie ze strony biskupstwa. W XV wieku korupcja wśród kleru była na porządku dziennym. Od razu zobaczono w Janie szybki sposób wzbogacenia się. Znaleźli się na łonie kościoła chętni  by zająć się jego przypadkiem, jeśli oczywiście odpowiednio dużo zapłaci.
Był rok 1455, świat chrześcijański powitał nowego papieża, Kaliksta III. W Stolicy Piotrowej jeden z biskupów wraz ze skorumpowanymi urzędnikami rozpoczął starania o dyspensę dla hrabiego i jego siostry. Liczyli na to, że nowy Ojciec Święty będzie równie przekupny jak oni. Niestety starzec nie dał się przekonać, ponieważ tak jak poprzednik brzydził się  kazirodztwem. Przekupny biskup i skorumpowani urzędnicy sfałszowali potrzebne dokumenty, gdyż zainkasowali już od hrabiego pieniądze. Tuż przed śmiercią Kaliksta w 1458 roku, sprawa wydawała się zakończona.

Papież Kalikst III. Źródło: wikpedia.org
Jednak hrabia znów miał pecha. Kiedy chciał zobaczyć podpisany dokument, otrzymał odpowiedź, że owo pismo stało się nie ważne wraz ze śmiercią papieża. Wtedy sprzymierzeńcy Jana zauważyli, iż nowy władca świta chrześcijańskiego, Pius II uznał wszystkie zlecenia Kaliksta za aktualne mimo jego zgonu. I znów wydawało się, że hrabia dopiął swego, ale tu pojawiły się nowe komplikacje. Dowiedział się, iż dokument jest przechowywany u jakiegoś bankiera we Florencji. Tego było już za wiele. Postanowił prosić papieża o pomoc osobiście.
Pius II spokojnie taplał się w kąpieliskach Macereto, kiedy odwiedził go wściekły hrabia. Opowiedział mu całą historię. Skarżył się na biskupów, którym zapłacił majątek, a mimo to dokumentu z udzieloną dyspensą nie dostał. Swoją drogą ciekawe, że wcześniej twierdził, iż nie ma funduszy na posag dla siostry.
Papież wzburzony odparł, że hrabia powinien się wstydzić, sądząc że odpuszczenie takiego grzechu może od kościoła wykupić. Dyspensa na pewno musiała być podrobiona. Jedyne co zostało Janowi to żałować za swoje winy i odpokutować.
Hrabia próbował przekonać Ojca Świętego, że dokumenty są prawdziwe. Przecież biskupstwo mu to obiecało. Papież jednak nie dał się przekonać. Dał Janowi wybór: albo pokuta i żyjesz długo i szczęśliwie albo ,,zostaniesz przebity mieczem klątwy i obciążony hańbą wszystkich narodów".
Grzesznik się przestraszył i poprosił o osiem dni na zastanowienie.
Przemyślał sprawę i stawił się w Rzymie przed papieżem. Na oczach świadków przemówił jego sojusznik, biskup Arras. Zaczął tłumaczyć hrabiego, że był młody, chciał dobrze dla swej Izabeli, itp. Porównywał tę sprawę z kazirodczym związkiem Jowisza ze swymi siostrami. Mówił, iż o takich przypadkach nieraz można spotkać wzmianki w Starym Testamencie.
Pius jednak nie dał się przekonać zgromił biskupa twierdząc, że ten stara się zmniejszyć poziom zła tego uczynku. Na dodatek powołuje się bardziej na zwyczaje pogańskie niż chrześcijańskie. Albo hrabia odpokutuje nie rozmawiając oraz nie obcując siostrą, walcząc z Turkami, wydając pieniądze na naprawę kościołów i małżeństwa ubogich dziewcząt, albo czeka go potępienie. Cóż więc pozostało Janowi? Musiał z ochotą zadośćuczynić za swe grzechy i przestać ubiegać się o dyspensę, choć starał się o nią przez trzy pontyfikaty.
Pius II mógł spokojnie zająć się pisaniem pamiętników, rzucaniem klątw i polityką.