niedziela, 13 września 2015

Martwa, a jednak wciąż żywa - Czytajmy klasykę

,,Gdy tak stałam w milczeniu, bez ruchu, mogłabym przysiąc, że dom nie jest pustą skorupą, lecz żyje dawnym życiem."
Dziś klasyka z 1938 roku w licznych opisach tej książki przeczytamy, że to powieść grozy. Ale niech nie lękają się Ci, którzy tego gatunku nie lubią. Powieść ,,Rebeka" Daphne du Maurier nie jest przerażająca w taki sposób jak nowości filmowe z rodzaju horrorów. To książka mroczna, wywołująca wewnętrzny niepokój, siła tkwi w atmosferze wykreowanej przez autorkę. U mnie wywołała przeróżne emocje i na pewno pozostawiła po sobie ślad w mojej pamięci. Z resztą musi być niezwykła skoro przeniósł ją na srebrny kran sam Alfred Hitchcock, a odwoływał się do niej Stephen King w swoim ,,Worku kości''.

Okładka książki

Akcja rozgrywa się w latach 30. Historia rozpoczyna się w Monte Carlo, gdzie antypatyczna pani van Hopper spędza wakacje ze swoją damą do towarzystwa, młodą dziewczyną. Owa dziewczyna to główna bohaterka i narratorka, jej imienia nie poznajemy do końca powieści. Nie lubi swojej pracodawczyni, ale z powodów finansowych musi znosić jej osobę. Pewnego dnia w hotelu poznaje sporo starszego od siebie, bogatego wdowca, Maxima de Wintera. Zaczynają się codziennie spotykać, jeździć na przejażdżki jego samochodem. Dziewczyna bardzo polubiła nowego znajomego, dlatego jest bardzo smutna gdy pani van Hopper postanawia opuścić Monte Carlo. Zrozpaczona idzie pożegnać się z Maximem, wtedy ten się jej oświadcza, a ona go przyjmuje. Wydaje się, że po tak wielkiej zmianie pozycji, życie dziewczyny stanie się bajką. Nic podobnego! 
Po udanej podróży poślubnej młoda para przybywa do Manderley, posiadłości należącej do Maxima. Mimo, iż wspaniała rezydencja jest teraz domem naszej bohaterki, dziewczyna nie umie odnaleźć się w nowej sytuacji. Brak jej ogłady i obycia prawdziwej damy, nie potrafi obchodzić się ze służbą, a upiorna gospodyni, pani Danvers uważa ją za swojego największego wroga, zaś ona śmiertelnie się jej boi. Całe nieszczęście bierze się z tego, że jest drugą panią de Winter, przed nią to miejsce zajmowała inna, ta pierwsza. Była to tytułowa Rebeka, która zmarła tragicznie, utonęła. 

Manderley z filmu Alfreda Hichcocka z 1940 roku

Poprzednia pani na Manderley od jakiegoś czasu nie żyje, ale czy odeszła naprawdę? Ta nowa na każdym kroku czuje jej obecność. Dziewczyna zaczyna wątpić w siebie i uważać, że nie jest dobrą żoną dla pana de Wintera, nie tak doskonałą jak Rebeka. Choć bardzo kocha swojego męża, cały czas ma wrażenie, że on nie może zapomnieć o zmarłej. Ona była prawdziwą pięknością, wspaniałą żoną i wielką damą. Idealnie zarządzała domem, organizowała wspaniałe przyjęcia, z których słynęło Manderley. Była ulubienicą pani Danvers, która nie może pogodzić się z jej śmiercią. Dlatego nienawidzi nowej pani de Winter, której cały czas stara się udowodnić jak niewiele jest warta. Wmawia dziewczynie, że Maxim był naprawdę szczęśliwy tylko z Rebeką i jedynie ona umiała zająć się wszystkimi sprawami w Manderley. Rebeka zdaje się roztaczać jakąś magiczną władzę nad posiadłością i jej mieszkańcami, ta obecność prześladuje dziewczynę w każdym zakątku posiadłości. ,,Rebeka, zawsze Rebeka! Dokądkolwiek bym poszła, gdziekolwiek bym usiadła, nawet w moich myślach i moich snach spotykam Rebekę." 
Bohaterka nieustannie porównuje się do poprzedniczki. 


Plakat filmowy

Książka jest naprawdę bardzo wciągająca. Ja prawie cały dzień i noc poświęciłam na jej przeczytanie, ponieważ po prostu nie mogłam się od niej oderwać. Jeśli tylko przerwałam lekturę, ,,Rebeka'' była wciąż obecna w moich myślach. Atmosfera i czar Manderley działają!
Mroczny klimat książki naprawdę przypadł mi do gustu. Tajemnicza śmierć Rebeki, ciemne korytarze i pokoje posiadłości oraz żywa pamięć o nieżyjącej pierwszej pani de Winter, tworzą niezwykłą historię. Oczywiście urzekli mnie też bohaterowi powieści, upiorna ogarnięta obsesesją pani Danvers, zagadkowy pan de Winter, idealna Rebeka oraz główna bohaterka, która nie potrafi zapomnieć o swojej poprzedniczce i odnaleźć się w nowym świecie, bardzo zakochana w Maximie.
,,Rebekę" polecam wszystkim, nawet tym którzy historii z dreszczykiem nie lubią, nie jest typowa powieść grozy, a raczej coś w stylu thrillera psychologicznego. 

Rebeka 
autor: Daphne du Maurier
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
tłumaczenie: Eleonora Romanowicz-Podolska
rok wydania: 1997
liczba stron: 427


3 komentarze:

  1. Uwielbiam powieści, które nie straszą dosłownie, ale budują nastrój klimatem, umiejętnie dawkowanym napięciem. "Rebeki" jeszcze nie czytałam. Inspirowała Hitchcocka, a to świetna rekomendacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uwielbiam tego typu historie. Zarówno książki, jak i filmy ;)

      Usuń
  2. Wow! Przedwojenny klasyk! Muszę przyznać, że uwielbiam takie historie. Twój blog ma niespotykaną tematykę :) Będę zaglądać :*

    OdpowiedzUsuń