piątek, 11 listopada 2016

Czytajmy klasykę - ,,Zabić drozda"

Jak już wspominałam wcześniej, chciałam wprowadzić na blogu pewne zmiany. Pierwszą, choć niewielką, możecie już zobaczyć, pojawiły się zakładki. Ponieważ piszę raz o historii, kiedy indziej recenzuję książki, czasem nawet filmy (choć teraz zamierzam to robić częściej), postanowiłam uporządkować posty tematycznie, tak by wszystko wyglądało bardziej przejrzyście. Chcę aby mój blog stał się blogiem historyczno-kulturalnym. Mam nadzieję, że te zmiany się sprawdzą i będziecie zadowoleni.

Dziś mam dla Was kolejną recenzję z cyklu ,,Czytajmy klasykę". Książki z pewnością niezwykłej, tak iż nie sposób jej zapomnieć, ,,Zabić drozda" autorstwa Harper Lee. Przyznam się, że powieść przeczytałam już przed wakacjami, a rozpoczęta recenzja w wersji roboczej czekała na swoją kolej przez kilka miesięcy. Nadszedł wreszcie czas, aby ujrzała światło dzienne. 


Okładka książki
źródło: wp.pl


Zacznijmy od tego, że jest to jedna z tych książek, które ,,trzeba przeczytać". Nie jest to bowiem jakaśtam powieść amerykańska, ale Wielka Literatura (pisana wielką literą), która do dziś oddziałuje na czytelników z całego świata. 
Historia jest opowiedziana z punktu widzenia małej dziewczynki o imieniu Jean Louise. Jednak większość osób mówi na nią Scout, to przezwisko jako pierwszy nadał jej ojciec, Atticus. Dziewczynka mieszka z bratem i  ojcem na południu Stanów Zjednoczonych w czasie lat 30. Wiodą w miarę normalne życie. Pewnego dnia Atticus, będący prawnikiem, zostaje obrońcą czarnoskórego mężczyzny. Ojciec Scout nie widzi w tym nic złego, jednak wielu osobom z jego otoczenia się to nie podoba. Główna bohaterka wraz z bratem zaczynają słyszeć obelgi pod adresem swojego ojca. Dzieci pierwszy raz spotykają się z nietolerancyjną i brutalną rzeczywistością lat 30. Wszechobecny rasizm i uprzedzenia wkraczają do ich świata.


Kadr z ekranizacji książki
źródło: filmbuk.weebly.com


Książka porusza również problem sytuacji kobiet oraz przypisywanych im społecznie ról. Ich zadaniem było spokojne siedzenie w domu, nie wychylanie się. Miały być pomocne, miłe i spokojne. Mieszkankom prowincji nie przeszkadzał taki los, nie chciały zmienić swojej sytuacji. Główna bohaterka jest inna, nie odpowiada jej taka postawa, nie ma ochoty być ,,damą" jak chce jej ciotka. Nie lubi nosić sukienek, nie znosi spokojnego siedzenia w jednym miejscu. Pragnie być niezależna. Woli pozostać Scout, niż stać się Jean Louise. Nie może zrozumieć dlaczego kobiety zgadzają się na swój los i robią to czego chce od nich reszta społeczeństwa. Ojciec dziewczynki traktuje ją tak samo jak syna, pozwala jej nosić spodnie, bawić się z chłopcami. Jednak im Scout jest starsza, tym coraz więcej osób wymaga od niej by zachowywała się tak jak na jej płeć przystało.

Moim zdaniem ,,Zabić drozda" jest bez wątpienia powieścią ponadczasową. Opowiada o podziałach, wykluczeniu, jednocześnie pokazując, że warto przestrzegać własnych zasad nie naginając się do wymagań otoczenia.
Bohaterowie nakreśleni przez autorkę są psychologicznie wiarygodni. Bardzo podobała mi się postać Scout. Uważam ją za jedną z najciekawszych postaci literackich jakie poznałam do tej pory.


6 komentarzy:

  1. Przeczytała w tym roku. Cudowna książka. Film również mi się podobał.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To raczej książka dla dorosłych, czy nastolatek też może przeczytać i zrozumieć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nastolatek też może spokojnie sięgnąć po tę książkę. Ja jestem nastolatką, przeczytałam i zrozumiałam ;) Więc jak najbardziej polecam również dla młodzieży.

      Usuń
  3. Troszkę będzie się wstyd przyznać, ale niestety w ogóle Harper Lee jeszcze nic nie czytałem. Oglądałem rzecz jasna film, ale nigdy nie mialem okazji sięgnąć po jej twórczość.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sądzę, że ta książka zasługuje na głębszą uwagę, ze względu na problemy, jakie porusza. Czasami udaje mi się obejrzeć film, którego akcja dzieje się w czasach rasistowskich. Najbardziej w pamięć wbił mi się ,,Chłopiec w pasiastej piżamie".
    Z książek o czasach wojennych, bardzo Ci polecam ,,Ślady rysich pazurów" Wandy Żółkniewskiej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z pewnością warto ją mieć w swoich zbiorach :) Może nie jest jedną z książek, które nadają się do ,,rozstań i powrotów" (tak jak ,,Awantura w Niekłaju" Edmunda Niziurskiego), ale można ją przeczytać ze 2, może trzy razy. Ale więcej nie :)
    Takie jest moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń