niedziela, 19 kwietnia 2015

Rodzinne ,,Inwestycje''- część pierwsza

,,Małżeństwo to absurdalna instytucja, sprzedają cię jako piętnastoletnie dziecko i składasz przysięgę, której nie rozumiesz i której żałujesz przez następne trzydzieści lat, a z której nikt cię już nigdy nie zwolni".
To słowa słynnej cesarzowej Sisi, która uważała swój związek za bardzo nieudany. W rzeczywistości  mogła jednak mówić  szczęściu, podobnie jak nasza królowa Jadwiga, która zaczęła rąbać drzwi siekierą na wieść, że ma poślubić Jagiełłę. Ich mężowie w chwili ślubu nie mieli jeszcze trzydziestki. Inne dziewczęta miały zdecydowanie więcej pecha.

,,Niedobrane małżeństwo'' Wasylij Pukriew 1862, Trietiakowska Galeria

Cofnijmy się w czasie o kilka stuleci do początku dynastii Habsburgów. Mamy rok 1284, król Rudolf Habsburg wstępuje w ponowny związek małżeński z Izabelą (Agnieszką) Burgundzką. On ma lat sześćdziesiąt sześć, ona niecałe czternaście i jest tylko o rok starsza od jego najmłodszej córki. Agnieszka raczej nie była szczęśliwą żoną. Pewnie często myślała o nim jak o ,,wstrętnym staruchu", któremu musi urodzić dzieci. Co jej się z resztą nie udało. Szczególnie, że nie należał do atrakcyjnych, już wcześniej jego wygląd spotykał się z niezbyt pochlebnymi opiniami. ,,Był mężczyzną wysokim, mierzył siedem stóp wzrostu, był chudy, miał małą głowę, bladą twarz z długim nosem i rzadkie włosy". To opis pewnego dominikanina, pochodzący z czasów, kiedy Rudolf miał dwadzieścia parę lat. Wiek raczej nie dodał mu urody. W niczym chyba nie przypominał pięknego rycerza z pieśni trubadurów i minnesingerów. Na szczęście królowej stary mąż zmarł już siedem lat po ślubie. Nie czuła wielkiej rozpaczy i tęsknoty, bo rok później wróciła do Burgundii, gdzie ponownie wyszła za mąż za swojego rówieśnika Piotra de Chambly, o zachęcającym przydomku ,,Młodszy''.

Papież Aleksander VI (Rodrigo Borgia) miał sporą gromadkę nieślubnych dzieci, najsłynniejsze to Lukrecja i Cesare. Trzeba pamiętać, że w renesansie nie było to specjalnie gorszące. Dzieci z nieprawego łoża często otrzymywały spore sumy i tak samo jak te ślubne odgrywały dużą rolę w polityce. Ich matką była kochanka Rodriga  Vanozza Cattanei, byli razem dwadzieścia lat lat.
Jego drugą kochanką została Giulia Farnese. Pewnie była z nim z powodu pieniędzy, mogła przecież mieszkać w licznych papieskich pałacach i opływać w luksusy. Przy okazji zapewne mogła opływać w luksusy także jej rodzina, która z pewnością dążyła do tego związku bardziej niż Giulia.  W końcu dzięki temu romansowi rozpoczęła się kariera jednego z jej braci, znanego szerzej pod papieskim imieniem Pawła III. ,,Inwestycja'' się zatem rodzinie opłaciła.
Rodrigo Borgia był od Giulii o 44 lata starszy, w chwili poznania ona miała lat szesnaście, a on sześćdziesiąt. Lukrecja Borgia była od niej o pięć lat młodsza.
Giulia, kochanka papieża miała męża, ale praktycznie go nie widywała, gdyż mieszkała razem z papieżem i jego dziećmi.
Pewnego razu z powodu epidemii Lukrecja z mężem oraz Giulią wyjechali razem z Rzymu. Obydwie panie się przyjaźniły, więc nie będąc obserwowane przez Aleksandra zaczęły się razem świetnie bawić. Oczywiście w listach zapewniały, że bez niego nie mogą poczuć się szczęśliwe. Po kilku miesiącach Giulia została wezwana do rodzinnego domu przez umierającego brata. Przypadkiem niedaleko od tego miejsca przebywał jej mąż, którego marzeniem był powrót marnotrawnej żony. Małżonek wysłał prośbę by do niego przyjechała. Aleksander VI dowiedziawszy się o tym, zażądał natychmiastowego powrotu kochanki do Rzymu. Gdy Giulia nadto zwlekała, zagroził jej ekskomuniką. Jakże szczere uczucie musiało ich łączyć!
Portret Aleksandra VI

Atrakcyjność Aleksandra VI pozwalają nam dziś ocenić jego portrety. Ciacho... na pewno zjadł nie jedno.

5 komentarzy:

  1. Można nawet powiedzieć: ciacho ciach! Fajna historia; ciekawie ją opisałaś i bardzo przenikliwie - jak na młoda osobę to superprzenikliwie - skomentowałaś. Gratulacje! Twojego bloga czytam z przyjemnością i sporo się dowiaduję :) Przy okazji: niektórzy historycy z perspektywy czasu również kobiety oceniają surowo: że płoche, zdradliwe, materialistki itp. A przecież to były prawie DZIECI, omotane i wciągnięte w okrutne gry dorosłych. Bez pomocy i wiedzy dzisiejszych 14-, 15-latek, czerpanej choćby z internetu.
    Pozdrowienia, czekam na następne smaczne kawałki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę, że mój wpis się podoba. Dziękuję za pozytywne komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cesarz Franciszek Józef miał 23 lata. To mniej niż 30.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytając ten wpis miałam wrażenie, że porównując do dzisiejszego podejścia młodzieży do zachodzenia dziewcząt w ciążę w młodym wieku było rażąco podobne, gdyż 14-letnia niespełna dziewczynka zostawała matką. Lecz ma się to nijak do wieku jej wybranka. Dzisiaj nawet 15-latek może zostać ojcem ,,nieświadomie".
    Dzisiaj młodzież nie potrafi myśleć poważnie o konsekwencjach swojego postępowania, lecz zazwyczaj główną winę ponoszą rodzice, bez względu na to, czy dany nastolatek wychowuje się w takiej, czy innej rodzinie.

    OdpowiedzUsuń