czwartek, 26 lutego 2015

Kobiety trubadurki


Dziś parę słów na temat mojego nick'a. Trobairitz to pochodzące z XIII w. określenie kobiet trubadurów.
Trubadurzy byli poetami i kompozytorami pieśni w średniowiecznej, południowej Francji, a konkretnie Langwedocji,  krainy historycznej obejmującej swoim obszarem m. in. hrabstwo Tuluzy. Interesujące jest to, że swoje utwory pisali w rodzimym języku langue d'oc (oksytańskim). Dzięki nim langue d'oc stał się językiem poezji, którym posługiwała się cała ówczesna Europa. Tematem,  który często poruszali w swoich utworach był honor rycerski oraz miłość dworska (fin'amors). Odpowiednikami trubadurów na północy Francji byli truwerzy, a w Niemczech minnesengerzy.
Ilustracja pochodzi z Codex Manesse*

Hrabstwo Tuluzy w XII i XIII wieku było miejscem różniącym się od reszty Europy. Panowała tam niezwykła atmosfera tolerancji i otwartości na nowe idee. Krzyżowało się tam ze sobą wiele kultur: zachodnio chrześcijańska, islamska, bizantyńska, żydowska. Kobiety cieszyły się większą swobodą, niż w pozostałej części Europy. Miały na to wpływ m.in. wyprawy krzyżowe. Wielu mężczyzn (rycerzy) brało udział w wyprawach do Ziemi świętej. Podczas ich nieobecności kobiety ich zastępowały, jako panie na zamkach. Zarządzały majątkami, sprawowały sądy, dowodziły obroną zamków.
W takich warunkach pojawiły się tam kobiety trubadurki zwane trobairitz. Były one wszystkie przedstawicielkami arystokracji., około dwadzieścia z nich znamy dziś z imienia. Tworzyły utwory opowiadające o miłości. Z ich twórczości do naszych czasów, przetrwało nie wiele. Badacze przypisują trobairitz od 23 do 46 utworów. Z czego tylko jeden zachował się wraz z muzyką. Jest to ,,A chantar m'er de so  qu'eu no volria'', którego autorką jest Beatriz de Dia (znana również jako Comtessa de Dia).



Poniżej zamieszczam wersję ,,A chantar m'er de so  qu'eu no volria'' (z angielskim tłumaczeniem) w wykonaniu Clemencic Consort i Pilar Figueras, przy użyciu średniowiecznych instrumentów.
W melodii tej można usłyszeć arabskie motywy, jest to wyraźny ślad przenikania się kultur w Langwedocji. Choć ten utwór ma już ponad 800 lat brzmi pięknie, a tekst jest wciąż aktualny i wzruszający. 
Ciekawe czy utwory ,,One Direction" przetrwają taką próbę czasu? 



Wielbicieli ,,One Direction"  z góry uprzedzam, że nie chcę się tu odnosić się krytycznie do twórczości zespołu,  jak mówili starożytni ,,De gustibus non est disputandum", po prostu zadaję pytanie.;)



*Jeżeli chcecie zobaczyć więcej ilustracji z Codex Manesse zajrzyjcie tutaj:
http://digi.ub.uni-heidelberg.de/diglit/cpg848


5 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy wpis, bardzo ciekawy blog :) Gratuluję. Będę tu zaglądać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za pozytywny komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To niezwykłe, że w Średniowieczu pozwalano kobietom "dawać głos"! I że to odkryłaś :) Ja nie miałam o tym pojęcia; człowiek uczy się całe życie. Brawa za fajny, niebanalny tytuł bloga. I za grafikę tytułową. Własnej roboty?

    OdpowiedzUsuń
  4. Z ciekawostek, w powieści Sharon Kay Penman Devil's Brood hrabina Beatriz pojawia się, prezentując swe utwory na uczcie wydanej na cześć świeżo upieczonego księcia Akwitanii, młodego Richarda [później króla Anglii Richard I Lwie Serce] :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też uwielbiam historię, bardziej epoka średniowiecza i baroku. Muszę przyznać, że kilka filmów i książek historycznych mam za sobą, a najpewniejszą tego pozycją książkową jest ,,Historia Rosji" napisana przez Polaka, Ludwika Bazylowa. Można powiedzieć, że jestem raczej rusofilem, niż polonistką, chociaż język polski jako przedmiot szkolny kocham do szaleństwa ;D. Ogólnie interesuję się światem dookoła mnie, lubię też legendy i mitologię.

    world-chinese-rat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń